Co mówią dzieci i rodzice?

Po czterech miesiącach nauki córki na Vagaru stwierdzam, że jej podejście do angielskiego zmieniło się diametralnie. Jestem mile zaskoczona, zwłaszcza, że sceptycznie podchodziłam do tej formy nauki. Aktualnie polecam Vagaru wszystkim znajomym - to zdecydowanie lepsza alternatywa do stacjonarnych kursów językowych. Na Vagaru dzieci przede wszystkim przełamują barierę językową, czego nie są w stanie nauczyć się na zwykłem kursie.

Agnieszka Ślebiedzińska

Wykupiłam u Was kurs na wiosnę ale jeszcze byłam w trakcie innego kursu, który właśnie kończę i zamierzam korzystać już tylko z Vagaru. Ale na tyle mi się spodobał Wasz kurs, że wykupiłam go dla syna. Po trzech miesiącach samodzielnej nauki nauczył się więcej niż na rocznym kursie wg Helen Dorn, nie wspomnę o cenie. Gdzie tylko są zainteresowani nauką angielskiego to polecam Wasz kurs, nawet już z powodzeniem. Naprawdę robicie dobrą robotę.

Lidka

Moja córka ma 10 lat, aktualnie uczęszcza do IV klasy SP. Pomimo tego, że od przedszkola miała styczność z językiem angielskim - wykorzystanie zdobytej wiedzy w oderwaniu od sztywnych sformułowań z podręczników było w zasadzie nieosiągalne. O Vagaru przeczytałam na FB. Pierwsza moja myśl - nie wierzyłam w takie podejście do nauki. Uważałam, że drogą do sukcesu jest jedynie typowa forma nauki - długie wykłady na temat gramatyki, wkuwanie słówek, konwersacje z lektorem (zazwyczaj umiejącym rozmawiać po polsku). Ze względów praktycznych (duża odległość do miasta) stwierdziłam jednak, że wypróbujemy Vagaru przez miesiąc. Już w pierwszym tygodniu przekonałam się, że słówek, zwrotów można uczyć się poprzez zabawę i to skutecznie! Córka nie traktuje Vagaru jako kolejnych zajęć pozalekcyjnych, obowiązku... Chętnie zasiada do komputera i... bawi się ;) Nie mogłam w to uwierzyć. Filmy będące predmiotem pracy w poszczególnych tygodniach są ciekawe i zachęcające. Z drugiej strony nie są długie, więc nie nudzą. Miałam obawy co do webinarium. Fakt, początki nie były łatwe - córce potrzebna była pomoc. Zauważyłam jednak, że kolejne webinaria nie były powodem jakiegokolwiek stresu u dziecka. Muszę podkreślić, że Bekah jest świetnym native speakerem! Zawsze uśmiechnięta, kompetentna, cierpliwa. Na wielki plus zasługuje fakt, że podczas mówienia po angielsku - bo tak trzeba nazwać te webinaria, na pewno nie są to żadne lekcje - Bekah porusza tematy ciekawe: pokazuje jak żyją jej dzieci, ciekawe miejsca na świecie. Jest po prostu amazing ;) Dzięki otwartości Bekhi córka przełamała barierę mówienia w obcym języku. Przysłuchując się jej wypowiedziom zauważam, że nie zastanawia się nad poprawną formą gramatyczną zdań - one po prostu same układają się jej w głowie na podstawie osłuchania z tekstami zamieszczanymi na Vagaru. Przyznaję, że nie wykorzystujemy w pełni możliwości, jakie daje Vagaru - natłok obowiązków czasami sprawia, że córka nie ma kiedy usiąść do komputera, ale pomimo tego efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Oczywiście przed nami jeszcze bardzo długa droga do swobodnego formułowania wypowiedzi, ale jestem przekonana, że to tylko kwestia czasu i sumienności. Ostatnio mama kolegi córki z klasy opowiadała o szkole językowej, do której uczęszcza jej syn - nie zamieniłabym Vagaru na żadną szkołę językową. Gratuluję twórcom Vagaru - to świetny pomysł! Życzę Wam, aby satysfakcja z tego co robicie nigdy Was nie opuściła. Powodzenia ;)

Ola